WYWIAD

Morza szum, ptaków śpiew, piękne krajobrazy i słońce - o tym pewnie każdy marzy przed wakacjami. A ustralia - o swojej podróży do tego odległego kontynentu opowiedziała nam pani Barbara Szczepańska, wychowawczyni naszej świetlicy.

KDCW: Dlaczego zdecydowała się pani na wyjazd do Australii?

Pani Barbara Szczepańska: Bo bardzo chciałam zobaczyć ten ciekawy i odległy kontynent.

 

KDCW: Wiemy, że podróż z Polski do Australii jest bardzo długa. Proszę nam powiedzieć, ile godzin leciała pani samolotem i jak przebiegała podróż?

B.S.: Samolotem leciałam 24 godziny i była to moja pierwsza podroż tym środkiem lokomocji. Na początku było to bardzo ekscytujące przeżycie i bardzo mi się podobało, ale później zaczynało się już nudzić. Z ulgą stanęłam na lądzie.

 

KDCW: Ile dni spędziła pani w tym kraju, i co pani zwiedzila?

B.S.: W Australii spędziłam 22 dni. Zwiedziłam Sydney, a później podróżowałam wzdłuż wybrzeża podziwiając piękno przyrody. Trzy dni spędziłam na oceanie nurkując na rafie koralowej.

 

KDCW: Czy miała pani okazję zobaczyć kangury, misie koala, albo inne egzotyczne zwierzęta?

B.S.: Wbrew pozorom w Australii nie jest tak łatwo zobaczyć te zwierzęta. Pierwszego kangura zobaczyłam dopiero po przejechaniu 300 km od Sydney. Z misiami koala jest jeszcze trudniej, gdyż ukrywają się wśród gęstych liści wysokich drzew eukaliptusowych, dlatego najlepiej oglądać je w parkach narodowych. Kiedy nie śpią można je nawet wziąć na ręce. W Australii jest mnóstwo kolorowych papug. Widziałam też okazy ogromnych pająków, od których lepiej trzymać się a daleka. Na rafie koralowej miałam okazję podziwiać wiele kolorowych egzotycznych ryb, a nawet rekiny.

 

KDCW: Proszę nam opowiedzieć o tym, czego dowiedziała się pani o kulturze tego kraju i zwyczajach ludzi.

B.S.: Niestety nie miałam okazji spotkać prawdziwych Aborygenów. W Australii największym zaskoczeniem był dla mnie ruch lewostronny, do którego nie mogłam się długo przyzwyczaić. W miastach dzieci uczęszczające do szkół są ubrane w jednakowe stroje i często mają zajęcia w plenerze. W czasie pracy ludzie wychodzą na lunch, często siadają na trawnikach w parkach i jedzą drugie śniadanie, odpoczywając w cieniu drzew.

 

KDCW: W jakim języku mówiła pani w Australii?

B.S.: W Australii porozumiewałam się w języku angielskim.

 

KDCW: Dziękujemy za rozmowę.

Wywiad przeprowadziła Justyna Jabłońska.