WYWIAD

z p. Aleksandrą Kopiec, kierownikiem wyjazdu do Wisły.

KDCW: Jak podobało się Pani w Wiśle
Aleksandra Kopiec: Jestem bardzo zadowolona z tego wyjazdu mimo tego, że miałyśmy z paniami dużo pracy. Warto było pojechać i spędzić tam czas z wami.

KDCW: Czy polubiła Pani uczestników zielonej szkoły?
A.K.: Oczywiście, zwłaszcza, że niektórych w ogóle nie znałam, a niektórzy bardzo pozytywnie mnie zaskoczyli.

KDCW: Czy za rok znów chciałaby Pani wyjechać na zieloną szkołę?
A.K.: Chyba każda z pań, które tam były, bardzo by tego chciała.

KDCW: Czy ma Pani jakieś niemiłe wspomnienia z wyjazdu?
A.K.: Każdą chwilę bardzo miło wspominam.

KDCW: Co się Pani najmniej podobało?
A.K.: To, że zielona szkoła trwała tylko dwa tygodnie.

KDCW: Co się Pani najbardziej podobało?
A.K.: Najbardziej zapadł mi w pamięć "dzień indiański", poza tym wizyta w hotelu "Gołębiewski" i wszystkie górskie wycieczki. Była też sytuacja, która mnie wzruszyła, ale to zostanie moją tajemnicą. Myślę, że uczestnicy zielonej szkoły wiedzą, o czym mówię...

KDCW: Czy lubi Pani wspinać się po górach?
A.K.: Kiedyś kochałam wycieczki górskie i udało mi się zdobyć kilka tatrzańskich szczytów, niestety teraz mam mniej czasu i podziwiam góry jedynie podczas weekendowych wyjazdów.

KDCW: Co Pani robiła w wolnych chwilach na zielonej szkole?
A.K.: Chyba nie było takich... A jeżeli już się takie przytrafiły, to musiałam uzupełniać dokumentację.

Wywiad przeprowadziła: Aneta Jania

 


WYWIAD

z Michałem Miką, uczestnikiem wyjazdu do Wisły, zwycięzcą konkursu "Czekoladerzy".

KDCW: Jakie było Twoje pierwsze wrażenie po przyjeździe do Wisły?
Michał Mika: Chyba jak każdego... byłem ciekawy wszystkiego.

KDCW: Czy podczas pobytu na Zielonej Szkole poznałeś nowych kolegów, lub koleżanki?
M.M.: Tak. Poznałem osoby, które na codzień widzę w szkole, ale nie miałem okazji z nimi porozmawiać.

KDCW: Czy trudno było wygrać turniej "Czekoladerzy"?
M.M.: Nie, i na pewno każdy, który miałby trochę więcej szczęścia w eliminacjach, także byłby zwycięzcą.

KDCW: Co wspominasz najmniej przyjemnie z pobytu w Wiśle?
M.M.: Kontuzja nadgarstka, ponieważ uniemożliwił mi dokończenie turnieju tenisa stołowego.

KDCW: Z kim spędzałeś najwięcej czasu podczas turnusu?
M.M.: Oczywiście z kumplami z pokoju.

KDCW: Kogo najtrudniej było podnieść w konkursie "Potyczki Rodzinne"?
M.M.: Nie odpowiem (mogłoby kogoś urazić).

KDCW: Co najmilej wspominasz z całego wyjazdu?
M.M.: Wszystkie wycieczki i konkursy, za które wszyscy powinniśmy podziękować organizatorom i naszym wychowawcom.

KDCW: Słyszeliśmy, że grasz na gitarze. To prawda? Kiedy będziemy mogli Ciebie usłyszeć?
M.M.: Tak, to prawda. Nie wiem... może kiedyś.

Wywiad przeprowadziła: Aneta Jania