TAJEMNICE ŚWIĄT

Wielu uczniów z naszej szkoły miało kłopot z wyjaśnieniem skąd wzięły się dni Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny, dlatego zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie panią z historii - Aleksandrę Jasicką.

Dzień Wszystkich Świętych i następujący po nim Dzień Zaduszny to dwa różne święta. Pierwsze obchodzone 1 listopada, to uroczystość tych, którzy są zbawieni i cieszą się życiem wiecznym. Jest to jeden z najbardziej radosnych dni dla chrześcijan. W ciągu roku niemal każdego dnia przypada wspomnienie jednego lub kilku świętych znanych z imienia. Jednak ich liczba jest znacznie większa. Wiele osób doszło do świętości w zupełnym ukryciu. 1 listopada Kościół oddaje chwałę wszystkim świętym, tym oficjalnie uznanym i tym nieznanym z imienia.

Dzień Zaduszny jest wspomnieniem zmarłych potrzebujących jeszcze oczyszczenia, które mogą uzyskać przez modlitwę wiernych i Kościoła. Jest to dzień nabożeństw i modłów w intencji wszystkich zmarłych, a zwłaszcza dusz odbywających jeszcze pokutę czyśćcową. Temu celowi służą m.in. ofiary składane w kościołach i na cmentarzach na tzw. wypominki . W Zaduszki istnieje tradycja zapalania świeczek czy zniczy na grobach oraz składania tam kwiatów, wieńców, ozdób symbolizujących pamięć o zmarłych.

Święta te zostały wprowadzone do liturgii Kościoła powszechnego w średniowieczu.

Wspomnienie wszystkich świętych ma źródło w kulcie męczenników. W rocznicę śmierci, która dla chrześcijan jest dniem narodzin dla nieba, odprawiano na grobach męczenników Eucharystię i czytano opisy męczeństwa. Pamięć o tych, którzy krwią potwierdzili swoją wiarę była w pierwszych gminach chrześcijańskich bardzo pieczołowicie przechowywana

Dzień Zaduszny, czyli dzień poświęcony pamięci zmarłych obchodzony był przez ludy słowiańskie kilka razy w roku, przy czym najważniejsze uroczystości przypadały wiosną ( w okolicach 2 maja) i jesienią (w nocy z 1 października na 1 listopada) i nosił nazwę Dziady.

Do głównych zwyczajów tego święta należało przede wszystkim ugoszczenie dusz zmarłych oraz modlitwa za nie. W tym celu przygotowywano tradycyjne dania. Na wieczerze zapraszano wszystkich członków rodziny zostawiając miejsce dla zmarłych. Na drogach palono ognie oświetlające duszom drogę a także mające odstraszyć błąkające się zjawy i upiory, czyli dusze grzeszników. Przy tej okazji wznoszono modły za duszę zmarłych swoich bliskich i obcych. Niejednokrotnie dawano jałmużnę żebrakom i dziadom proszalnym z prośbą o modlitwę (stąd, prawdopodobnie nazwa tego święta). Obrzędy w ten dzień prowadził Guślarz, zwany także niekiedy Koźlarzem lub Huślarzem. To on był łącznikiem ze światem umarłych.

Kościół Katolicki zaakceptował jesienne obchody tego święta, ustalając je na konkretny dzień - 2 listopada. Cześć i pamięć dla zmarłych była, bowiem szczególną cechą Słowian i ich rodzimych zwyczajów.

Dawniej wierzono, że dusze ludzi, którzy odeszli, przebywają w tych dniach wśród żywych. Dlatego zapraszano zmarłych do ich domów, zostawiając na noc uchylone furtki i drzwi. Powszechne było przekonanie, że odczuwają  oni głód i pragnienie. W XIX wieku w przeddzień Dnia Zadusznego pieczono pierogi i chleby, gotowano bób i kaszę - potrawy te zostawiano wraz z wódką na stole jako poczęstunek dla dusz zmarłych. Chleb w zależności od regionu posiadał swoją nazwę np. 'Powałka', 'Petryczka', 'Zaduszka' lub 'Chleb Umarłych'

Wieszano też czysty ręcznik, obok stawiano mydło i wodę, by dusze mogły się obmyć. Tego dnia zakazane było przędzenie, tkanie, prasowanie, rąbanie drewna, cięcie sieczki, wylewanie brudnej wody przez próg, klepanie masła, deptanie kapusty, maglowanie, spluwanie, aby nie skaleczyć, nie rozgnieść czy w inny sposób nie znieważyć odwiedzającej dom duszy. Tradycja stawiania zniczy na grobach wywodzi się z dawnego pogańskiego zwyczaju rozpalania ognisk na mogiłach, wierzono, bowiem że ogrzeją one błąkające się po ziemi dusze. Rozniecano je także na polach, na rozstajach dróg i na grobach ludzi zmarłych tragiczną śmiercią. Ogień był potrzebny zarówno zmarłym, jak i żywym. Jednych oczyszczał i, jak wierzono, ogrzewał, drugich zabezpieczał przed złymi i złośliwymi istotami z tamtego świata.

Obecnie groby odwiedza się raczej w dzień Wszystkich Świętych, który jest dniem wolnym od pracy. Dawne praktyki i ofiary zastąpione zostały nabożeństwami w kościołach, modlitwami, odwiedzaniem cmentarzy, kwiatami składanymi na mogiłach i płonącymi świecami.

Dzień Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny przypominają prawdę o wspólnocie Kościoła, obejmującej świętych w niebie, pokutujących w czyśćcu i żyjących jeszcze na ziemi. Wśród tych trzech stanów Kościoła dokonuje się, poprzez modlitwę, pamięć czy ofiarę, ciągła wymiana dóbr duchowych. W tej łączności wyraża się świętych obcowanie. Te listopadowe dni przeżywamy w skupieniu. Powinniśmy jednak mieć świadomość tego, że dla chrześcijanina cmentarz nie jest miejscem rozpaczy, ale nadziei. Nadziei i wiary w zmartwychwstanie.

Informacje zebrali: Kamil Krakowiak, Vc i Wiktoria Brzezińska, VIc