Z ZAGRANICY

Otrzymaliśmy list od naszej serdecznej koleżanki, która jakiś czas temu chodziła do naszej szkoły, teraz mieszka w Anglii. Posłuchajcie, co u niej słychać.

Droga Redakcjo Różowego Słonia!


   Przede wszystkim chciałam pozdrowić całą klasę 6b i wszystkich nauczycieli, którzy mnie uczyli gdy jeszcze chodziłam do SP 16 :-) Chciałabym podzielić się informacjami, jaka jest moja nowa szkoła, do której chodzę.

   Niedawno zmieniałam szkołę, ponieważ poprzednia nie była katolicka, ale jednak opowiem wam o niej gdyż tej nowej dobrze jeszcze nie znam. Moja pierwsza, poprzednia szkoła w Anglii nazywała się Djanogly City Academy i chodziłam do niej przez jeden i pół roku. Ta szkoła wyglądała inaczej od pozostałych szkół w Angli. Była bardziej nowoczesna od innych - wszędzie białe ściany, na przodzie szkoły zamiast ścian są okna, klasy wyposażone w nowoczesne rzeczy jak laptopy, komputery, keyboardy, gitary i inne, a szczególnie sala gimnastyczna jest najbardziej wyposażona w trampoliny, w maszyny do ćwiczeń itd. Lubiłam tam niektóre lekcje jak sztukę, bo zawsze robiliśmy coś fajnego, ale cóż szkoła nie może być zawsze fajna i zabawna. Nie zawsze było tak, że się uczyliśmy czegoś pożytecznego i tak było na większości lekcji tylko na angielskim i matematyce czegoś się uczyliśmy. Gdy moja mama się o tym dowiedziała postanowiła przenieść mnie do szkoły mojego brata, która jest katolicka, a dlaczego? Dlatego, że w tamtej szkole praktycznie niczego się nie uczyliśmy, a poza tym dyrektor nic szczególnego nie robił, by pomóc nam Polakom w nauce. W nowej szkole natomiast jest dużo Polaków i są nawet polscy nauczyciele, którzy pomagają przy angielskim, a nawet dyrektor jest bardzo miły i nie ma dla niego problemów za dużych ani za małych żeby mu o nich powiedzieć. Tak w ogóle w Anglii znam nawet wielu Polaków i uczęszczam do polskiej szkoły, ale tylko w soboty i na 3 godziny. Uczymy się tam polskiego, geografii, historii i uczymy się do testów z polskiego. Lubię tam chodzić, ponieważ dzięki temu nie zapomnę polskiego, a poza tym mogę tam pogadać z Polakami. Jest tam bardzo fajnie.

    W wolnym czasie lubię siedzieć w domu i oglądać telewizję, ale czasami wychodzę na podwórko z koleżankami lub chodzę do kina. Tu u mnie w mieście (w Nottingham) jest dużo rzeczy do zrobienia w wolnym czasie jak pójście na lodowisko, do kina, do restauracji, na zakupy do superowych centrów handlowych, na dyskotekę, do pubu, na place zabaw i dużo więcej.

    Ogólnie to nie jest aż tak źle, ale tęsknię za Polską, za moją rodziną, za nauczycielami i za moimi koleżankami i kolegami z klasy! Chciałabym za niedługo was odwiedzić i mam nadzieję, że nigdy o mnie nie zapomnicie, bo ja nigdy o was nie zapomnę!

Pozdrawiam serdecznie,

Karolina Szydłowska


Odpowiedź redakcji:

Karolinko!

Pamiętamy Cię bardzo dobrze i bardzo nam Ciebie brakuje! Przyjeżdżaj jak najczęściej i pisz do nas! Będziemy Cię informować na bieżąco, co u nas słychać. Zapraszamy też na naszą stronę:

www.rozowyslon.republika.pl