Pieśń o ziemi naszej

Gdy chcesz wiedzieć, co to chowa
Nasza przeszłość w swoim łonie,
Jako stara sława płonie:
To jedź, bracie, do Krakowa.

Autor: Wincenty Pol


ZDARZYŁO SIĘ

W dniu 24 października 2007 r. moja klasa VIa pojechała na wycieczkę do Krakowa. Były z nami również dzieci z klas VIb i VIc, opiekowały się nami panie Stefania Górna, Janina Magda, Magdalena Kujawińska i Monika Mazur.

Zbiórkę mieliśmy o godz. 7:45 przed nasza szkołą. Po sprawdzeniu listy obecności wszystkie dzieci wsiadły do autobusu i zajęły swoje miejsca. Odjazd spod szkoły miał być o godz. 8:00, ale z nieznanych mi przyczyn wyjechaliśmy o 8:15. Podróż do Krakowa przebiegła spokojnie i bez żadnych usterek.

Na miejsce dojechaliśmy o 10:05. Gdy wyszliśmy z autokaru musieliśmy jeszcze poczekać na panią przewodnik, która po chwili dołączyła do nas i tłumaczyła nam jak należy zachować się w niektórych miejscach.

Naszym pierwszym celem było wzgórze na Wawelu. Kiedy weszliśmy na zamek przewodniczka opowiadała nam historię tego miejsca. Z zamku poszliśmy do Katedry, a później na groby naszych królów i marszałka Józefa Piłsudskiego. Wyprawa na dzwon Zygmunta nie udała się, ponieważ nie wszystkie dzieci zrozumiały gdzie pójść i pogubiliśmy się. Po opuszczeniu Wawelu przeszliśmy na Dziedziniec a stamtąd na Rynek Główny. Do Kościoła Mariackiego weszliśmy dopiero po wysłuchaniu hejnału z wyższej wieży tego kościoła. Pani przewodnik powiedziała nam, ze mężczyzna, który gra hejnał jest strażakiem. W Kościele Mariackim widzieliśmy piękny ołtarz z drzewa akacjowego wykonany przez Wita Stwosza, były tam również poligrafie wykonane przez Jana Matejkę. Po wyjściu z kościoła wybraliśmy się do muzeum, gdzie obejrzeliśmy film opowiadający historię Krakowa, a później podziwialiśmy eksponaty historyczne muzeum.

Mieliśmy również okazję znaleźć się pod oknem, z którego przemawiał Papież Jan Paweł II.

W Sukiennicach mieliśmy czas wolny i mogliśmy kupować pamiątki. Stamtąd cała grupą poszliśmy coś zjeść.

  Po udanej wycieczce wsiedliśmy do autokaru i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Mimo tego, że niektóre dzieci wraz ze mną nie zobaczyły Dzwonu Zygmunta, była to wspaniała wycieczka. Mieliśmy okazję zobaczyć wspaniałe zabytki Krakowa. Do domu wróciliśmy pełni szczęścia, zadowolenia i wrażeń.    

Angelika Orzelska